Gdy zbliża się zima czas na Bocka. Historia tego piwa, określanego obecnie mianem German–Style Bock sięga XIII wieku, a powstało ono najprawdopodobniej w hanzeatyckim mieście Einbeck w Dolnej Saksonii. Z czasem dopiero zyskało na popularności w rejonach Hamburga, a następnie również na południu, we Włoszech i Bawarii.
To właśnie tu piwo otrzymało obecny charakter. Początkowo warzone było przy udziale słodu pszenicznego. Z czasem Monachijskie i Bawarskie Prawo Czystości (niem. Reinheitsgebot), zabroniło stosowania pszenicy.
Gdy nastaje późna jesień, piwo typu Bock jest warzone niemal w każdym bawarskim browarze.
W Polsce ta chlubna piwowarska tradycja warzenia piwa typu Bock (niem. kozioł) niemal zanikła. Od kilku jednak lat, ku naszej radości, jest ona reaktywowana. Koźlaka warzą takie browary jak: Amber, Cornelius, Kormoran, Fortuna, Ciechan (Koźlik) czy Zamkowy w Cieszynie. Warzenia Koźlaka, zbliżonego do pierwowzoru z Einbeck (?), a właściwie Weizenbocka, podjął się również browar kontraktowy Pinta (Psze Koźlak).
Od dwu lat tradycję tę wskrzesza browar w Lublinie. Warto dodać, że pierwsza wersja Lubelskiego Koźlaka zdobyła II miejsce w kategorii Stout & Porter na prestiżowym, czeskim konkursie Slavnosti Piva v Táboře.
Z całą pewnością, można pochwalić piwowarów Perły za udaną wersję tego kultowego już stylu piwnego. Choć na kontretykiecie nie zamieszczono pełnych informacji dotyczącej parametrów piwa (ekstrakt i skład surowcowy) to są one dostępne na stronie internetowej browaru.
Czytamy zatem: „… Dlatego Perła Koźlak to wyjątkowa propozycja dla koneserów piwnego smaku. Warzona metodą dolnej fermentacji z zawartością ekstraktu 16% i alkoholu 7% łączy w sobie wykwintną słodycz z chmielową goryczką. Charakterystyczna barwa oraz delikatny aromat to zasługa zastosowania w produkcji aż czterech rodzajów słodów: pilzneńskiego, monachijskiego, barwiącego oraz karmelowego.”
Piwo posiada karmelowy charakter z nutami razowego chleba palonego. Zarówno pienistość jak i nasycenie piwa zaliczyć należy do dobrych. Nadal, choć mniej niż w roku poprzednim, brak jest pełni smaku (mimo zawartości ekstraktu na poziomie 16%). Całość oceny kończy lekko rozgrzewający charakter piwa na finiszu (7% alk.). Porównując te dwa ostatnie parametry odnoszę wrażenie, że może brak tej pełni jest efektem nieco zbyt dużego odfermentowanie piwa.
Reasumując uznać można tegoroczną wersję Lubelskiego Koźlaka za udaną.
Szkoda tylko, że jego dostępność (czytając z portali internetowych) jest ograniczona.
Wiem już, że kolejna edycja tego piwa powstanie (po przejęciu przez Perła-Browary Lubelskie SA) w browarze w Zwierzyńcu. Po licznych remontach, ten właśnie browar, położony w pobliżu Roztoczańskiego Parku Narodowego, podejmie się tego wielkiego wyzwania.